Nie przygotowuj (nie ”hartuj”) specjalnie brodawek do karmienia piersią. Żaden sposób przygotowywania brodawek do karmienia: pocieranie lub szorowanie ręcznikiem/ gąbką, stosowanie specjalnych kremów nie wpływają na skuteczność karmienia piersią, mogą natomiast uszkodzić delikatna tkankę gruczołową piersi.
Warto odpowiednio przygotować się na rozpoczęcie okresu karmienia, aby był jak najprzyjemniejszy i bezstresowy. Zobacz też artykuł: Właściwe żywienie niemowląt. Z artykułu dowiesz się: jak przygotować się do karmienia piersią, co jaki czas karmić dziecko, jak długo warto karmić naturalnie, jakie akcesoria przydadzą się
Jedyną sytuacją, w której mama karmiąca piersią nie powinna kontynuować karmienia, jest wystąpienie opryszczki na brodawce piersiowej oraz w jej okolicy. Można karmić zdrową piersią. Po wygojeniu się zmian chorobowych oraz braku objawów zakażenia wirusem mama może wrócić do karmienia z obu piersi.
Zapotrzebowanie na cholinę zwiększa się w czasie karmienia piersią. JOD: przyczynia się do prawidłowego wytwarzania hormonów tarczycy i prawidłowego funkcjonowania tarczycy. DHA: czyli kwas dokozaheksaenowy, jest to kwas tłuszczowy omega-3, który odgrywa szczególną rolę w czasie ciąży i karmienia piersią.
Jeśli chodzi o przerwę na karmienie piersią wyjaśniam, że zgodnie z art. 187 § 1 Kodeksu pracy pracownica karmiąca piersią ma prawo do dwóch półgodzinnych przerw w pracy wliczanych do czasu pracy, a jeżeli pracownica karmi piersią więcej niż jedno dziecko – do dwóch 45-minutowych. Przerwy te mogą być na wniosek pracownicy
Vay Tiền Nhanh Ggads. Superwoman, myślę, że teraz trochę pochopnie podchodzisz do sprawy. Nie chcę Cię osądzać czy postępujesz dobrze czy źle, to Twoja sprawa, Ty wiesz co będzie dla Was najlepsze, w zasadzie to nie krzywdzisz dziecka, po prostu masz pewne zasady których chcesz przestrzegac i masz do tego pełne prawo, ale nie zaklinaj się, że nie chcesz i nie będziesz karmiła piersią, bo jak urodzisz dziecko i te maleństwo spojrzy na Ciebie to myślenie o figurze będzie ostatnią kwestią, która Ci przyjdzie do głowy. Świat widziany oczami kobiety a oczami matki to dwa inne światy. Podejście do życia i do wielu spraw bardzo się zmienia, dlatego nigdy nie mów nigdy. Zrobisz jak będziesz uwazała za stosowne, ale pamietaj, ze poprzez karmienie piersia nawiązuje się więź z dzieckiem, możesz karmić np pierwsze 3 miesiące tylko. Dziecko karmione mlekiem matki jest zdrowsze, ostatnio nawet czytałam, że inteligentniejsze. A co do ciała, uwierz, że jedno dziecko przez 3 miesiące nie wyciągnie Ci aż tak piersi, nawet nie zauważysz zmiany. Wiele gwiazd karmi dzieci piersią, musisz wybrac priorytety w życiu - praca czy dziecko, mysle ze wiele kobiet stawia na dziecko, nie z poświęcenie i obowiązku, ale z miłości. Cytuj
czy ktos wie, czy jest mozliw wrocic do karmienia piersia po przerwie ok trzech tygodni? Maluszek jadl pieknie z piersi ale w pewnym momencie przestalo mu wystarczac, zaczelam dawac mu butelke wczesniej dajac piers i nawet to polaczenie dobrze funkcjonowalo ale musialam wyjechac i podroz i inne okolicznosci spowodowaly, ze Maluszek pil glownie z butli a mnie pokarm zaczal zanikac wiec przeszlam calkiem na bytelki a teraz sie zastanawiam czy moglabym wrocic do karmienia piersia, czy to jest mozliwe jak zaczne Malego przystawiac? Moze ktos mial podobna sytuacje albo podejmowal podobne proby…
Choroba, kryzys laktacyjny, przyjmowanie antybiotyków, poranione i obolałe brodawki. Jest wiele sytuacji, które mogą doprowadzić do przedwczesnego odstawienia dziecka od piersi. Nie jest to jednak droga bez powrotu. Relaktacja, czyli odbudowa karmienia piersią, jest możliwa. Oto, jak ją osiągnąć. Z laktacją jest trochę jak z dietą: przejście na uboższy w kalorie jadłospis nie oznacza automatycznego spadku wagi. Potrzeba czasu - dni, tygodni, a zdarza się, że i miesięcy. Podobnie odstawiając dziecko od piersi, nie "pozbywamy się" od razu zjawiska karmienia. Hormony, które odpowiadają za to, że w piersiach jest wytwarzane mleko, nie znikną z dnia na dzień. Dlatego pokarm będzie produkowany jeszcze przez jakiś czas, a nawet gdy go nie będzie, organizm wciąż jeszcze będzie gotowy do wznowienia wytwarzania. I to właśnie jest szansą dla mam, które z różnych powodów przestały karmić i chcą wrócić do podawania dziecku piersi. Trzeba jednak wiedzieć, że relaktacja oczywiście jest możliwa, ale nie jest to droga łatwa. Świadomość problemów i niedogodności, które mogą nas czekać, z pewnością pomoże przetrwać najtrudniejszy okres i po drodze nie zniechęcić się do karmienia piersią. Po pierwsze: karmić! Podstawowa zasada powrotu do karmienia to jak najczęstsze przystawianie dziecka do piersi. Może to brzmieć dziwacznie, zważywszy na to, że w początkowym okresie mleka najzwyczajniej w świecie w piersiach może nie być. Ale nawet wtedy maluch dostanie szansę i czas, by nauczyć się prawidłowo ssać, a piersi "zorientują się", że oczekuje się od nich produkcji pokarmu. Przystawianie należy powtarzać co półtorej godziny w ciągu dnia i co trzy godziny w nocy, zawsze do obu piersi. Jeśli głodny maluch denerwuje się, że w piersiach nie ma mleka, można wspomóc się zestawem do karmienia zastępczego. Taki system wspomagający karmienie to cieniutka rurka, którą przymocowuje się do piersi tak, by jej końcówka znalazła się w ustach dziecka wraz z sutkiem. Drugi jej koniec jest połączony z woreczkiem wypełnionym mlekiem, sztucznym lub wcześniej odciągniętym laktatorem. W ten sposób nawet, gdy z piersi wypływa niewiele pokarmu, do buzi malucha trafia mleko spływające z rurki. Dziecko najada się, a jednocześnie przyzwyczaja od nowa do ssania piersi i jej prawidłowego chwytania. A jest to niezwykle ważne w walce o powrót do karmienia. Wiele mam może mieć problem z brodawkami, które mogą być dla dziecka trudne do uchwycenia. W tej sytuacji można pomóc sobie i zaoszczędzić maluchowi nerwów, albo ręcznie stymulując sutki, albo traktując je kostką lodu. Są także specjalne urządzenia do wyciągania brodawek. Można jednak taki przyrząd skonstruować samemu, odcinając od strzykawki końcówkę, do której zazwyczaj wkłada się igłę. Wystarczy potem nałożyć strzykawkę na sutek i pociągnąć za tłok. Po drugie: odciągać! Jeśli przystawiany do piersi maluch protestuje, szarpie się, denerwuje brakiem pokarmu, przez pierwsze dni dobrze jest skupić się głównie na własnoręcznym odciąganiu pokarmu. W tym celu warto wyposażyć się w laktator elektryczny, który będzie odgrywał rolę stymulatora produkcji. Mleko można ściągać w dwóch systemach: przez 15 minut z każdej piersi albo w systemie "zmianowym". Zaczynamy od siedmiu minut na każdą pierś, potem po pięć minut i na końcu po trzy minuty. W tym momencie najważniejsze jest, by nie zrażać się, że butelka, do której spływać ma pokarm, jest pusta lub trafia do niej ledwie kilka kropli. Kluczem jest cierpliwość i wytrwałość. Po kilku dniach intensywnego pobudzania piersi laktatorem pojawia się mrowienie, piersi stają się twardsze, a butelka gromadząca pokarm zaczyna się robić coraz pełniejsza. To znak, że jesteśmy na dobrej drodze. Po trzecie: wspomagamy odruch ssania! By nie zaburzać dopiero co nabytego odruchu ssania, można przerzucić się na podawanie dziecku mleka np. strzykawką, drenem lub w kubeczku. Co do stosowania smoczków w tym okresie, to zdania ekspertów są podzielone. Zwolennicy przekonują, że można dobrać odpowiedni smoczek, który prawdopodobnie nie będzie zaburzał techniki ssania, choć podkreślają, że w tej kwestii trudno cokolwiek stwierdzić ogólnie, bo każde dziecko jest inne. Dziecko musi ssać aktywnie, żeby się najeść - smoczek musi być naprawdę superekstra dobrany. W miarę zwiększania się ilości pokarmu i prawidłowego przybierania dziecka na wadze, należy stopniowo rezygnować z dokarmiania. Co ważne, podając maluchowi sztuczną mieszankę lub własne wcześniej odciągnięte mleko, należy to zrobić przed przystawieniem dziecka do piersi. Chodzi o to, by zaspokoić pierwszy głód. Gdy w brzuszku szkraba będzie już małe co nieco, łatwiej będzie mu się skupić na spokojnym ssaniu piersi. Po czwarte: bez nerwów! Poza wszystkimi tymi aspektami jest też taki, o który często jest najtrudniej, a który jest bardzo istotny. Chodzi o maminy spokój. Dla wielu kobiet powrót do karmienia i niepewność z tym związana jest źródłem stresu. Tymczasem napięcie i nerwy nie tylko nie sprzyjają, ale także mogą zaburzać laktację. Dlatego decydując się na walkę o karmienie piersią, warto wezwać na pomoc męża, mamę, przyjaciółki, by zdjęli z barków matki jak najwięcej obowiązków. Najlepszym rozwiązaniem jest po prostu położenie się z maluchem do łóżka na dzień lub dwa, by spokojnie i konsekwentnie trenować przystawianie do piersi i wykształcanie prawidłowego odruchu ssania. Będzie to też okazja do odpoczynku i relaksu. Pomocne może okazać się również picie herbatek pobudzających laktację: z kopru włoskiego, czarnuszki czy z anyżku. Ze względu na to, że powody odstawienia od piersi i sam schemat karmienia dziecka jest sprawą bardzo indywidualną, warto, by proces powrotu do laktacji odbywał się pod okiem fachowca. Dobrze jest zwrócić się o pomoc do specjalisty z poradni laktacyjnej, który upewni mamę, że np. odpowiednio przystawia dziecko do piersi. Nie zaszkodzi również o swej decyzji poinformować opiekującego się dzieckiem pediatrę. Oceni on stan zdrowia malucha i stwierdzi, czy prawidłowo przybiera na wadze. Rozwieje też ewentualne wątpliwości dotyczące dokarmiania. Walka o powrót do karmienia nie jest łatwa. Ale wątpiące w swój sukces mamy może przekona fakt, że laktację udaje się z sukcesem pobudzić nawet u tych kobiet, które mają za sobą nie ciążę, a... adopcję.
Dołączył: 2009-11-08 Miasto: Londyn Liczba postów: 1794 13 kwietnia 2016, 10:25 Dziewczyny, czy którejś z was waga zaczęła spadać PO karmieniu piersią? Bo czytałam dwie opinie: jedni mówią, że karmienie wyciąga i kilogramy lecą w dół a inni że hormony wydzielane podczas karmienia blokują spalanie tłuszczu i waga spada dopiero jak się przestanie ciąży przytyłam 12kg, z czego ostatnie 2kg to w ostatnie 2-3 tygodnie przed porodem trochę spuchłam. Poszło mi głównie w brzuch i wyglądałam całkiem ok. Startowałam z nadwyżką ok. 5kg i miałam nadzieję, że dzięki karmieniu piersią uda mi się szybko wrócić do dobrej wagi. 4 tygodnie po porodzie miałam 8kg mniej, teraz minęły już 3 miesiące i waga ani drgnie. Dosłownie nawet 100g nie spadło. Fakt faktem, głodna jestem niemiłosiernie cały czas ale wybieram zdrowe produkty, dużo warzyw, trochę owoców, orzechów, czasem jeden cukierek czekoladowy albo kawałek domowego ciasta do herbaty ale to dosłownie jeden, zresztą nigdy nie byłam bardzo słodyczowa. I tak się łudzę, że może jak skończę karmić to mi ta waga zleci... Czy któraś z was tak miała czy wszystkie topniały podczas karmienia? kirsikka 13 kwietnia 2016, 10:36 Przybralam w ciazy 12,5kg, a w sumie po meisiacu zostalam z 3kg nadwyzka. Te 3 kg trzymaly sie mnie mocno tak dlugo jak karmilam piersia czyli do skonczenia 9 miesiaca zycia dziecka. Nic nie dawaly spacery, dieta, unikanie smazeniny i slodyczy- no moze przesadzam ze nic, bo cialo sie ujedrnialo, ale waga stala jak zakleta. Te 3 kg plus jeszcze 2-3 dodatkowe zrzucilam pozniej w ciagu miesiaca od zakonczenia karmienia od tak. Dolozylam wiecej biegania- zamiast co drugi dzien biegalam codziennie po 6km. jestem wlasnie takim przykladem ze niekoniecznie karmienie piersia odchudza. Dołączył: 2011-10-01 Miasto: Liczba postów: 2075 13 kwietnia 2016, 10:52 Ja podczas karmienia piersią (14 miesięcy) zrzuciłam cały ciążowy balast plus jeszcze trochę przedciążowego - najszczuplejszy okres w moim życiu. Teraz jestem już prawie miesiąc po zakończeniu karmienia, totalnie nic nie zmieniłam w swoim stylu życia (tzn. w końcu mogę pić kawę i alkohol, z czego korzystam), przytyłam gdzieś około 0,5 kg do 1 kg. Co będzie dalej nie wiem:) Mój mały pił przez cały czas bardzo dużo, domyślam się, że powinnam się zacząć pilnować, bo wysysał ze mnie kalorie ale pocieszam się, że nadchodzą ciepłe dni, więc jakoś to będzie:)A no i podobno nie można chudnąć więcej niż 0,5 kg karmiąc, bo w tłuszczu odkładane są toksyny, chudnąc uwalniają się do organizmu. Także do mleka. Może dlatego chudniesz powoli, organizm wie co robi. Edytowany przez BeAWoman 13 kwietnia 2016, 10:54 Dołączył: 2013-03-13 Miasto: Lublin Liczba postów: 440 13 kwietnia 2016, 10:57 Mi karmienie piersią wspomogło odchudzanie. Wydaje mi się, że bez cyca szło by to wolniej. W początkowej fazie chudłam po 1,5 - 2 kg tygodniowo, później po 0,5 kg. Odkąd przestałam karmić to waga stanęła i ciężko coś mi powiedziała, że produkcja pokarmu to wysiłek dla organizmu rzędu ok. 500 kcal. Edytowany przez Antinua 13 kwietnia 2016, 11:01 Dołączył: 2010-03-17 Miasto: Warszawa Liczba postów: 19451 13 kwietnia 2016, 11:17 Ja mam taką nadzieję, ale w sumie nadal karmię, mimo drugiej ciąży. W pierwszej ciąży przytyłam 13kg, tylko 5 kg spadło po porodzie, a potem jeszcze 5 kg (ale prosto nie było). Te pozostałe 3 kg ni cholery nie chciały spaść i zaczęłam z nimi drugą ciążę. mayuko Dołączył: 2012-09-23 Miasto: Warszawa Liczba postów: 5892 13 kwietnia 2016, 11:43 Ja właśnie tak miałam. Ćwiczyłam, biegałam a waga nie drgnęła. Dopiero po zakończeniu karmienia cos się zaczęło ruszac. Ale osobiście znam kobiety (np. moja bratowa), które wręcz przeciwnie, w zastraszającym tempie chudly do wagi znacznie poniżej wyjściowej. fatfrumos 13 kwietnia 2016, 12:10 Wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji. Moja znajoma z każdym dzieckiem była coraz chudsza. Karmiła piersią i normalnie znikała a ja odwrotnie. Po tygodniu od porodu byłam 20 kg lżejsza a potem nazbierałam podczas karmienia 10 i do tej pory się z nimi męczę. tzn chudnę grubnę i tak w kółko. Nie karmię już ponad rok. Dołączył: 2009-11-08 Miasto: Londyn Liczba postów: 1794 13 kwietnia 2016, 12:34 Dziękuję wam bardzo, bardzo mnie pocieszyłyście :D Wiem, że masa kobiet chudnie podczas karmienia i takich historii słyszy się pełno ale właśnie chciałam usłyszeć, że czasem rzeczywiście waga zaczyna spadać dopiero jak się skończy karmić. Wiadomo, że każdy jest inny ale lepiej mi teraz z tą nadzieją, że i u mnie ruszy później. Dołączył: 2012-10-12 Miasto: Wioska Liczba postów: 18531 13 kwietnia 2016, 12:37 Ja przytylam karmiac piersia, glod byl nie do opaniwania, nawet jedzac zdrowo i cwiczac ze mialam cukrzyce ciazowa i moze dlatego tak, orgwnizm sie chcial zregenerowac po glodowce, metabolizm zwolniony. Edytowany przez maharettt 13 kwietnia 2016, 12:38 Dołączył: 2013-01-02 Miasto: Bielsko-Biała Liczba postów: 1308 13 kwietnia 2016, 12:38 różnie to osoby ktore chudly przy karmieniu piersią i znam tez takie, ktore nawet przytyly ;) bo pozwalaly sobie na więcej :) Jestem dopiero przed karmieniem.. Wiec bede sprawdzać na sobie hehe ;)
Widok (7 lat temu) 23 kwietnia 2015 o 23:52 Mała skończyła 7 miesięcy, a ja jestem zmuszona wrócić do pracy w ciągu 2 miesięcy. Nie mam pojęcia w jaki sposób zakończyć karmienie piersią i przejść na mleko modyfikowane . Proszę pomóżcie! 0 0 ~mikulka (7 lat temu) 24 kwietnia 2015 o 07:29 Mniej więcej w tym samy czasie konczylam karmienie. Poprostu za jednego cyca dawalam butle i tak co tydzień zastepowalam następne karmienie. W ciagu 6 tygodni przestalam karmić. Do dziecka bez stresu dla moich piersi bez bólu :) myślałam ze będzie ciężko bo mala cycuszkowa ale wszystko przebieglo super. 1 0 ~mikulka (7 lat temu) 24 kwietnia 2015 o 07:31 Aaaa, i jak masz ograniczony czas to zaczynaj zamiany od tych karmien które ci odpadną czyli te dzienne. W ostaniej kolejności poranne i nocne. 0 0 ~basia (7 lat temu) 24 kwietnia 2015 o 07:54 ale co zrobić gdy dziecko za nic nie chce butelki... moja mała ma roczek skończony i też próbuje zakończyć, ale ciężko nam to idzie... 0 0 ~mama (7 lat temu) 24 kwietnia 2015 o 08:39 To dawaj z kubka ,lub kaszki ,serk,jogurtyi jak nie nię będzie chciało mm. 2 0 (7 lat temu) 25 kwietnia 2015 o 11:00 po co mm? dawałaś tyle czasu najlepsze co mogłaś i chcesz zacząć dawać sztuczne "coś"? wiele matek ktore karmią piersią wraca do pracy i nadal to robi :) jako karmiąca masz prawo do 1godz wolnej w ciągu dnia czyli np konczysz godz wczesniej albo w ciagu dnia zamykasz się w pokoju biurowym (nie wiem gdzie pracujesz) i sciagasz mleko :) w domu karm nadal a jak Ciebie nie ma podawaj inne zreczy nie mleczne :) 1 9 ~magda (7 lat temu) 26 kwietnia 2015 o 09:16 7 miesięcy to już maluszek może jeść obiadki i kaszki :) (zwłaszcza, że jak wrócisz do pracy maluszek będzie miał 9 miesięcy) Nasz syn ma 11 miesięcy i od dłuższego czasu mleko je rano i wieczorem, a w ciągu dnia najpierw kaszkę z owocami na mleku, a potem obiadek, zależy jak się ułożą karmienia między obiadem a nocnym mlekiem czasem dostaje jogurcik lub dodatkowy owoc. Przy takim układzie spokojnie można karmić piersią. Jeśli natomiast nie chcesz już karmić piersią (nie mi to oceniać - uważam, że to indywidualna decyzja każdej kobiety i teksty po co mm, dawanie sztucznego "czegoś" są nie na miejscu), to masz spokojnie dużo czasu! Czy maluszek dostał już kiedyś butelkę? My zamianę zrobiliśmy stopniowo - najpierw przyzwyczaiłam do butelki, potem "zmieniłam" mleko. Na początek ściągałam mój pokarm i spróbowałam go podać w butelce, nie od razu się udało, ale w końcu załapał. Później karmiłam najpierw piersią (mój syn akurat potrafił wisieć na piersi po 40 minut), a po ok 20 minutach podawałam butelkę z małą ilością mm. Na koniec podawałam butelkę z moim mlekiem, a potem z mm. Ściągałam do opróżnienia piersi, a nie 7-5-3. Takim oto sposobem malec w końcu przeszedł na samą mieszankę, a ja nie miałam problemu z zastojami. Jeśli maluszek nie będzie jednak chciał butelki możesz spróbować z kubeczkiem. Powodzenia! 1 0 ~mama (7 lat temu) 26 kwietnia 2015 o 09:36 no własnie a jak przyzwyczaiłaś dziecko do butelki? 0 0 ~magda (7 lat temu) 26 kwietnia 2015 o 11:03 podawałam moje mleko (by nie było szoku, że i smoczek i coś innego w smaku) i na początku dałam smoczek z większym przepływem (2), żeby coś tam leciało bez wysiłku zbytniego, jak młody załapał, że to trzeba ssać, by leciało to zmieniłam smoczek na "1" (dodam, że karmiłam dość długo mieszanie, najpierw pierś, potem mm, gdybym chciała karmić tylko butelką to dałabym po prostu smoczek "2"). U nas sprawdziły się butelki firmy MAM baby (próbowaliśmy Avent, TT, medela calma) 0 0 ~jjjjjjj (7 lat temu) 26 kwietnia 2015 o 12:11 zadaj sobie pytanie czy chcesz definitywnie zakonczyc karmienie? ja od 3 m-cy jestem w pracy -i nadal karmię:) tyle, że ni w godz 7-17 :) 1 3 ~krabik (7 lat temu) 26 kwietnia 2015 o 22:11 Mała pije z butelki moje mleko, bo mąż ja karmi, ale zauważyłam ze mam mniej mleka, żeby ściągnąć to 230 ml muszę nieźle się nagimnastykować. Myślę,że chce już powoli zakończyć karmienie, tym bardziej ze moja praca ma nierenomowany czas pracy i nie wiem czy zdążę wykąpać i położyć malutka. Słyszałam, że niektóre mamy mieszają mleko swoje z mm, wiecie może coś na ten temat? 0 0 ~magda (7 lat temu) 27 kwietnia 2015 o 11:01 krabik - nie mieszaj - lepiej daj najpierw swoje tyle co ściągnęłaś, a potem najwyzej mm. (w osobnych butelkach) Ściągaj do opróżnienia piersi, żebyś nie pobudzała laktacji ściągając na siłę tyle co potrzeba, w momencie kiedy piersi są przepełnione Skoro malutka pije z butli, to masz jeden problem z głowy :) Jak nie będziesz pobudzać laktacji to powinna sama zaniknąć stopniowo bez zastojów itp. Z czasem będziesz podawała coraz mniej swojego mleka, a coraz więcej butli. Jeśli chodzi o mleko to my dajemy Enfamil - ponoć ma najbardziej zbliżony smak ale nie wiem ile w tym prawdy :) Na pewno na początek kup małą puszkę, bo nie każde mleko służy maluszkowi, dla jednego dobre będzie bebiko a dla drugiego nan. 0 0 do góry
jak wrócić do karmienia piersią forum